niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 17



Rozdział dedykowany LoveTrueLove, czyli mojej najwierniejszej fance <3
_____________________________________________________________






  Wiedziałam co Harry miał na myśli mówiąc, że mam zrozumieć jego zachowanie. Cierpienie. Wiem, że było, jest i pewnie jeszcze długo będzie mu trudno z taką przeszłością. Usłyszałam samochód. Podniosłam wzrok na jezdnię i ujrzałam auto chłopaka mojej mamy. Wysiadł z niego cały roztrzęsiony i podbiegł do mnie w ręce trzymając kluczyki do domu.
- Nic Ci się nie stało? – zapytał zbliżając się do mnie.
- Nie. A coś mi miało się stać? – udałam głupią. Doskonale wiedziałam, że Dave martwił się o mnie. Pewnie gdybym się dowiedziała, że na przykład Claire nocuje u osoby takiej jak Harry, też bym się przejęła.
- Wiesz kim on jest? – powiedział ostrożnie. „Wiesz kim on jest” niezwykle mnie wkurzało. Nie kurwa, nie wiem.
- Wiem. On jest taką samą osobą jak wszyscy. To, że miał w życiu trudno nie robi przecież z niego wielkiego mordercy, prawda? – powiedziałam czekając na odpowiedź ze strony mężczyzny. Trochę to potrwało.
- Nie spotykaj się  z nim. – uciął i mnie wyminął aby otworzyć dom. Szczerze mówiąc, dopiero teraz zaczęłam przemyślać wypowiedziane przeze mnie przed chwilą słowa. Gdyby Harry na serio był takim … Dużo by wymieniać. Gwałcicielem? To już dawno leżałabym pod krzakiem zgwałcona. Mordercą? To już dawno byłabym martwa. Gdyby on był złym człowiekiem, nie obroniłby mnie. Nie byłby taki gościnny. Gdyby był bez uczuć, nie zaufałby mi mówiąc o swojej przeszłości.
Weszłam do domu od razu za Dave’m. Zapaliłam światło i zdjęłam bluzę należącą do loczka. Zorientowałam się, że cała jestem w jego ubraniach, a moja sukienka i szpilki zostały u niego. Nawet mam jego stare, białe, miliard razy za duże na mnie converse’y .
- W co ty jesteś ubrana? – powiedział do mnie zdziwiony Dave, który pewnie dopiero teraz zobaczył mój strój dobrze oświetlony.
- W ubrania. – wzruszyłam ramionami i ominęłam go. Nie chciałam dłużej ciągnąć rozmowy. Byłam na niego nadal trochę zła za nie danie mi kluczy do domu. W końcu przez niego musiałam nocować u chłopaka.
- Wzruszanie ramionami jest gestem wymijającym. – powiedział Dave zmuszając mnie do zatrzymania.
- No brawo. – odwróciłam się na pięcie.
- Odpowiedz mi na pytanie.
- Odpowiedziałam – uśmiechnęłam się. – jak chcesz ze szczegółami, trzeba było wcześniej powiedzieć. A więc, mam na sobie szare , za duże dresy; czarną, też za dużą koszulkę…
- Kogo są te ubrania? – przerwał mi Dave. – Styles’a?
- Tak.
- Możesz iść. – pokręcił głową z niezadowoleniem wymalowanym na jego twarzy i ruszył w stronę kuchni. Ja zrobiłam tak jak kazał , poszłam do swojego pokoju. Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko i uświadomiłam sobie, że nie jest ono tak wygodne jak Harrego… Nagle zaczęły dochodizc do mnie wydarzenia z tego wieczoru. Gdy Harry zaczął mnie dotykać , czułam się cudownie. To było nie do opisania. Sama nie wierzę, że się do tego przyznaję… Cisze panującą w pomieszczeniu przerwał dzwonek mojego telefonu. Mama.
- Halo? – odebrałam.
- Boże Święty, dziecko. Ty żyjesz!
- Jakby to było dziwne… - powiedziałam z wyraźną ironią w głosie.
- Lily, tak się martwiłam. Dave mi wszystko opowiedział!
- Co miał Ci opowiadać? – zdziwiłam się, bo nic Dave’owi nie opowiadałam. Co on mógł jeszcze wiedzieć?
- To, że musiałaś spać u Claire bo on wyjechał … - mama mówiła z przejęciem. Dalej jej już nie słuchałam. Dave jej powiedział , że spałam u Claire? Nie rozumiem…
- Ale było spoko – odpowiedziałam ni z gruszki ni z pietruszki nawet nie wiem na co. – Wiesz co mamo, musze kończyć. Pa – rozłączyłam się.
Musze porozmawiać z Dave’m. Teraz.
Zbiegłam szybko po schodach w kierunku palącego się światła . Czyli mężczyzna nadal był w kuchni.
- Dave! Musimy porozmawiać – powiedziałam do niego, podczas gdy on robił sobie jakieś kanapki.
- Słucham – odwrócił się do mnie.
- Czemu powiedziałeś mamie , że spałam u Claire, chociaż wiedziałeś, że to nie prawda? – zdziwiłam się jego czynem. Ale się cieszyłam. Cieszyłam się, że nie martwił mamy wiadomością w jakim towarzystwie spędziłam ostatnią noc. Ale czemu to zrobił? To kompletnie nie w jego stylu. Przecież w moich oczach Dave zawsze robił coś, aby mi dopiec. Zaraz. No właśnie … W moich oczach taki był. Może cały czas źle go osądzałam? Byłam jedną z tych zdesperowanych nastolatek nie mogących pogodzić się z tym, że ich mama ma chłopaka…
- Nie chciałem jej denerwować. Ty też pewnie byś jej nie powiedziała, że nocujesz u jakiegokolwiek chłopaka. – w sumie racja. Nie przyznałabym się do takiego czynu. W moim wykonaniu byłoby to dziwne. Nigdy nawet nie miałam chłopaka, a co tu dopiero mówić o tym, że wprowadziłam się do nowego miasta, jestem tu kilka dni i już śpię u jakiegoś fagasa? Rozumiem Dave’a. A on chyba rozumie mnie… Może nie jest taki zły?
Rozmawiałam z Dave’m jeszcze około godziny. Na różne tematy. Prawda jest taka, że słabo go znałam. Zrobiłam się śpiąca i poszłam do siebie. Godzina 2 w nocy. Nieźle… 


___________________________________________________

Mam dużżżżą wenę i dużo czasu :> Nadrabiam zaległości ^^

4 komentarze:

  1. Extra!!
    Szczerze ja też bym w takiej sytuacji mamie nic nie powiedziała :D
    Cudowny jest ten imagin, wspaniale, że zaczęła ona rozmawiać z Davem:D
    Skoro masz dużą wenę, to proszę o jak najszybciej się da kolejny rozdział
    !! :))
    A to,że ubrała za duże conversy!! dobre naprawdę genialne!!
    Dobrze, że się nie przewróciła :P/N

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział jak zawsze ciesze sie że dodałaś dziś 2 rozdziały po prostu super
    Skoro masz dużo weny to pisz te rozdziały i dodawaj jak najszybciej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział świetny !! mam tylko nadzieje że takl szybko nie zaufa Stylesowi , żeby mógł sie wykazać . . .
    czekam z niecierpliwością na nastepny !!!!
    oby tak dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. O MATKO!! ROZDZIAŁ DLA MNIE. CZYTAŁAM NA TEL JAK BYŁAM W PRACY ALE NIE MIAŁAM JAK DODAĆ KOMENTARZA DLATEGO PRZEPRASZAM, ŻE DODAJE DOPIERO TERAZ I, ŻE PISZĘ WIELKIMI LITERAMI ALE MAM TAKĄ PODJARKE. JESTEŚ NIESAMOWITA. ROZDZIAŁ WSPANIAŁY. GDYBYŚ WIDZIAŁA MNIE JAK PRZECZYTAŁAM ŻE JEST ZADEDYKOWANY DLA MNIE. O MATKO!!! JESZCZE TO DO MNIE NIE DOCIERA. NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ. DZIĘKUJE, DZIĘKUJE, DZIĘKUJE.NORMALNIE KOCHAM CIĘ DZIEWCZYNO !!! <3333333333333333333333333333333333333333

    TWOJA NAJWIĘKSZA I NAJWIERNIEJSZA FANKA. :***

    OdpowiedzUsuń

Blokada kopiowania