„Obiekt westchnień wszystkich dziewczyn w
szkole” - te słowa prześladowały mnie
przez resztę lekcji. Pierwszy dzień szkoły minął … Pomyślnie ? Tak. Poznałam
dużo fajnych ludzi. Jednak nadal moją głowę zaśmieca Styles… Jak on miał na
imię? Ohh… Ale ze mnie sierota, nawet się nie spytałam o to Claire. No cóż,
będzie następna okazja.
Wyszłam z klasy
kierując się w stronę dużych drzwi wyjściowych. Znając moje szczęście,
potknęłam się o własne nogi, dokładniej sznurówki. Już miałam mieć bliskie
spotkanie z ziemią, gdy nagle poczułam czyjeś ręce na moich biodrach.
- Uważaj – usłyszałam
czarujący , ochrypły , męski głos. Nim się obejrzałam, chłopak odwrócił się na
pięcie i ruszył przed siebie. Nie musiałam dłużej myśleć. Zobaczyłam tylko te
loki. Od razu wiedziałam, że to Styles. „Obiekt westchnień” mnie uratował przed
zrobieniem z siebie pośmiewiska przed całą klasą, jak nie szkołą… Czy to coś miało znaczyć? Z rozmyślania
o tej tajemniczej postaci wyrwał mnie głos Claire.
- Haloo, ziemia! –
zaśmiała się ukazując rząd białych zębów – o czym tak myślisz? – zapytała mnie
nowa znajoma.
- A… Nic. – ucięłam.
- No przecież widzę…
Jak nie chcesz, to nie mów – uśmiechnęła się przyjacielsko. – Idziesz na
piechotę do domu? W ogóle , gdzie mieszkasz?
- Tak, przejdę się.
Mieszkam 15 minut drogi stąd. Nie wiem gdzie dokładnie, bo jestem tu od 3 dni –
zawstydziłam się. Kto normalny nie wie gdzie się znajduje jego dom?! Idiotka ze
mnie…
- Czy to ta ulica?
Poznajesz tę chatę? – odparła Claire pokazując mi zdjęcie domu, który znajdował
się trzy posiadłości od domu Dave’a.
- Poznaję ten dom.
Jest bardzo blisk… - nie zdążyłam dokończyć, ponieważ Claire rzuciła się na
mnie i zaczęła krzyczeć:
- Jesteśmy
sąsiadkami!!! – jej wesołe nastawienie do ludzi , zycia itp. zaczęło na mnie
wpływać. Od śmierci taty byłam dosyć nieufna i… smutna? Tak, zdecydowanie
często chodziłam przybita.
***
Całą drogę powrotną dosłownie przetańczyłam
z Claire. Na serio świetnie się z nią dogadywałam. Nie znamy się długo, bo
jeden dzień, a to na serio śmieszny staż, ale czuję, jakby to była moja
najlepsza i najbliższa przyjaciółka. Taka… od serca.
- To tu. –
powiedziałam jej pomiędzy salwami śmiechu wskazując na mój obecny dom.
- Będę tęsknić haha –
zaniosła się śmiechem – pamiętaj, wieczorem piszemy do siebie! – krzyknęła
oddalając się już w stronę swojego domu. Claire mieszkała tylko z babcią,
ponieważ jej rodzice zginęli gdy miała 3 lata. Umówiłam się z nią, że każdego
wieczoru będziemy pisać do siebie SMSy , może dowiem się od niej czegoś więcej
o Stylesie.
Weszłam do domu
trzaskając drzwiami. Jak się spodziewałam, nikogo nie było. Zjadłam szybko mały
obiad i poszłam odrabiać zadanie domowe. W końcu muszę jakoś wszystko nadrobić,
ponieważ za miesiąc jest koniec roku szkolnego i utęsknione wakacje. Gdy
jeszcze tata żył, słowo wakacje wzbudzało u mnie pokłady dodatkowej energii i
śmiechu. Motywowało mnie do pracy. Gdy jednak go zabrakło, wakacje kojarzyły mi
się tylko z wiecznymi przeprowadzkami. Czy mogę powiedzieć, że nie miałam
dzieciństwa? Nie. Za bardzo skrzywdziłabym mojego ojca. Robił wszystko co mógł,
bym była szczęśliwa. Wiem, że mama bardzo się stara, abym miała dobrą
przyszłość, ale pieniądze i praca to nie wszystko. Może kiedyś to zrozumie…
***
Już miałam kłaść się spać, gdy nagle mój
telefon zabrzęczał. Kurwa. Zaklęłam w
duchu, przypomniało mi się , że miałam pisać z Claire. Tak jak się
spodziewałam, blondynka napisała:
Od: Claire
Jesteś tam? Czy godzina 23 to dla Ciebie wieczór
na pisanie esemesików? =.=’’
No tak… Teraz pewnie macha
rękami i jest cała podirytowana. Znamy się tak krótko, a już mogę ją
rozszyfrować.
Do: Claire
Sorry, zapomniałam. Mam małe pytanie c:
Od: Claire
Dajesz.
Do: Claire
Jaki on jest? (Styles) Wydaje się być taki…
tajemniczy?
________________________________________________
Wiem, rozdział krótki, ale nie miałam weny. Następne obiecuję, będą dłuższe :)
Dziękuję Gabrysi Kubali i niallowaiagan za komentarze :*
Naprawdę super,tylko szkoda, że nie zwrócił na nią uwagi :D czekam na nexta/N
OdpowiedzUsuńThank you very much:) rozdział super czytam następny!
OdpowiedzUsuńOMG. Kocham to opowiadanie. Właśnie takiego szukałam. Jedyne słowo które mogłoby opisać moją reakcje po przeczytaniu tego to 'asfgdbhja', żartuje, nic nie może tego opisać. <3333
OdpowiedzUsuń